25 LAT MINĘŁO… czyli kilka słów podsumowania ćwierćwiecza pracy trenera JAROSŁAWA BIGOSA w Dęblinie.

25 LAT MINĘŁO… czyli kilka słów podsumowania ćwierćwiecza pracy trenera JAROSŁAWA BIGOSA w Dęblinie.

Z początkiem września 2025 minie 25 lat odkąd rozpocząłem swoją pracę trenerską w Dęblinie, przejmując prowadzenie treningów od mojego trenera Sławomira Gruszczyńskiego.

W tamtym czasie było to dla mnie, jako młodego instruktora, wielkim wyzwaniem, do którego podszedłem jednak z wielką pasją i nadzieją, że uda się stworzyć w Dęblinie coś fajnego. W swoich najśmielszych marzeniach nie liczyłem jednak na to, co przyniosło kolejne ćwierć wieku.

Od skromnych początków, gdy na zajęcia przychodziło zaledwie kilka osób, miałem zaszczyt obserwować, jak taekwon-do w Dęblinie i okolicach rozwija się i rośnie w siłę. Z determinacją i pasją, przez te lata, starałem się (mimo trudności) utrzymywać ciągłość szkolenia, rozwijać taekwon-do nie tylko w Dęblinie, ale i w jego okolicach, podnosić poziom techniczny i motywować kolejne pokolenia młodych ludzi do przekraczania własnych granic poprzez trening.

Kto mnie zna, ten wie, że jako pedagog, największą satysfakcję czerpałem i czerpię nie z sukcesów sportowych, ale z tego, że mogłem przyczynić się do wychowania pokoleń taekwondoków na wartościowych i pewnych siebie ludzi. Staram się, aby Dęblińska Szkoła Taekwon-do była czymś więcej niż tylko klubem sportowym. Zawsze zależało mi, by to miejsce uczyło moich podopiecznych życia – przez ruch, wysiłek, porażki i sukcesy. Cieszę się, widząc, że wielu byłych uczniów wraca, by dzielić się swoimi doświadczeniami, a niektórzy przyprowadzają nawet własne dzieci.

Apropos dzieci… Uświadomiłem sobie ostatnio, jak wiele par poznało się właśnie dzięki taekwon-do w Dęblinie i założyło rodziny w ciągu tych 25 lat, a na świat dzięki temu przyszło całkiem sporo dzieci, w tym również moje. To świetny przykład na to, jak silną i rodzinną społeczność udało nam się zbudować 😊

Ale wracając do sedna…

Po 25 latach i tysiącach godzin spędzonych na sali, dziesiątkach obozów, egzaminów oraz niezliczonej ilości zdobytych medali, ciągle największą satysfakcję czerpię z momentów, w których widzę, jak ktoś, dzięki treningowi, uwierzył w siebie po raz pierwszy.

Wciąż cieszą mnie te małe, codzienne sukcesy treningowe moich uczniów – te drobne kroki, które stawiają na zajęciach, te niewielkie przeszkody, które muszą pokonać, aby pójść dalej. Dla nich, młodych taekwondoków, to często prawdziwe góry lodowe do pokonania.

Trzeba jasno powiedzieć, że to przede wszystkim dzięki pasji młodych trenujących ludzi, połączonej z ich wytrwałą i ciężką pracą, ale też dzięki zaangażowaniu rodziców i zaufaniu, jakim mnie obdarzyli, udało nam się stworzyć coś naprawdę wyjątkowego. Ja jestem tylko jednym z trybików w tej świetnie działającej maszynie 😊

Dzięki naszej wspólnej pracy:

  • Tysiące osób po raz pierwszy założyło dobok, ucząc się nie tylko kopnięć i układów, ale także pokory, dyscypliny i wytrwałości.
  • Dziesiątki uczniów zdobyły czarne pasy, osiągając poziom mistrzowski, z czego wielu z nich zostało później instruktorami, nauczycielami, liderami – nie tylko w taekwon do, ale także w życiu społecznym. Niektórzy z nich dziś z powodzeniem prowadzą swoje własne kluby.
  • Nasi zawodnicy stawali na podium wielu prestiżowych turniejów. Reprezentowali Polskę i Miasto Dęblin, biorąc udział w turniejach taekwon-do w krajach takich jak: Włochy, Słowenia, Tadżykistan, Bułgaria, Anglia, Estonia, Łotwa, Węgry, Czechy, Słowacja, Białoruś, Rosja. Kilkanaście razy (z sukcesami) występowali na zawodach najwyższej rangi europejskiej i światowej, w tym aż 7 razy w Mistrzostwach Świata w Taekwon-do ITF. Natomiast na krajowym „podwórku” wywalczyliśmy w tym czasie setki medali, wielokrotnie zdobywając na zawodach ogólnopolskich tytuły Najlepszego Klubu, Najlepszej Zawodniczki czy Najlepszego Zawodnika.
  • Klub przetrwał zmiany pokoleniowe, zmiany siedziby, pandemię, reorganizacje federacyjne. Mimo to nie tylko przetrwał, ale rozwinął się do poziomu jednego z największych i najlepiej funkcjonujących ośrodków w regionie.

Wspólnie zbudowaliśmy silną społeczność, która kształtuje młode charaktery i rozwija mistrzów. To właśnie zaangażowanie wszystkich – uczniów, rodziców i kadry – sprawia, że nasz klub stał się tak wyjątkowym miejscem w regionie. Mam nadzieję, że kolejne lata przyniosą nam równie dużo satysfakcji z misji, która przecież rozpoczęła się tak skromnie.

Przy okazji tego mojego małego święta, pragnę również złożyć serdeczne życzenia powodzenia i wielu sukcesów wszystkim trenerom, którzy kiedyś trenowali pod moimi skrzydłami, a dziś z pasją prowadzą swoje własne kluby. Jestem dumny, że mogłem być częścią Waszej drogi. Mam nadzieję na owocną współpracę w przyszłości, wspólnie rozwijając taekwon-do w naszym regionie.

Kończąc, chciałbym serdecznie podziękować wszystkim, którzy przez te 25 lat stanęli na mojej drodze i przyczynili się do rozwoju taekwon-do w Dęblinie.

Szczególne słowa uznania kieruję do mojego trenera, Sławomira Gruszczyńskiego, od którego miałem zaszczyt przejąć sekcję w Dęblinie. Dziękuję Ci za wszystko, czego mnie nauczyłeś i za zaufanie, którym mnie wówczas obdarzyłeś.

Dziękuję także Tomkowi Sadurskiemu, bez którego nie byłoby naszego Taekwon-do ITF w Dęblinie, i który opiekował się mną, gdy jako żółtodziób stawiałem tu pierwsze kroki, będąc na tym terenie zupełnie obcą osobą.

Dziękuję także wszystkim trenerom i instruktorom, którzy swoją pasją, wiedzą i wsparciem na każdym kroku przyczynili się do rozwoju i sukcesów klubu. Dziękuję moim uczniom, którzy przez lata ciężko trenowali i dzięki którym taekwon-do w Dęblinie stało się tym, czym jest dzisiaj. Dziękuję rodzicom za cierpliwość, zaufanie i wiarę w moją pracę.

Dziękuję dyrekcji i pracownikom dęblińskiej „Trójki”, którzy zawsze byli nam życzliwi i kibicowali w naszym rozwoju, a ich sala gimnastyczna stała się naszym treningowym domem, przez prawie całe to ćwierćwiecze.

Dziękuję władzom miasta, sponsorom i wszystkim przyjaciołom, którzy kibicowali nam przez te wszystkie lata.

To był piękny czas, który ciągle trwa – a to wszystko nie byłoby możliwe bez Was!

Jarosław Bigos

*

Napisz do nas przez MESSANGERA